Łona i Webber rzadko odpoczywają. Po wyśmienicie przyjętych klipach do kawałków “Nie pytaj nas” oraz “To nic nie znaczy”, płyta “Cztery i pół” doczekała się właśnie trzeciego teledysku, tak jak poprzednie zrealizowanego w dużej mierze przez samych artystów – Łona, współpracując z Joanną Trelą, napisał scenariusz, zaś Webber, wspierany przez Franza, wziął na siebie ciężar kierownictwa produkcji.
Za reżyserię i zdjęcia odpowiada duet geograficznie niejednorodny, ale artystycznie spójny, czyli białostoczanin Krzysztof Kiziewicz oraz szczecinianin Remigiusz Pilawka. Całość zmontował i okrasił efektami specjalnymi Sebastian Mucha, a Maja Holcman ze studia Miseko zajęła się charakteryzacją plejady szczecińskich naturszczyków: Łony, Webbera, Coco, Kredy, Rymka i Szajby.
Akcja “Kaloryfera” została osadzona w dość nietypowych okolicznościach (nie tylko przyrody), które z pewnością zaskoczą widzów przyzwyczajonych do miejskich krajobrazów zwyczajowo już obecnych w rapowych klipach. Łona i Webber jawią się tym razem w otoczeniu dość mocno drewnianym i zdecydowanie archaicznym, a to wszystko dzięki nieocenionej pomocy Stowarzyszenia Centrum Słowian i Wikingów Wolin – Jomsborg – Vineta.
EDIT: Warto zaznaczyć, iż zegar na potrzeby klipu wykonał dla nas Lump!
Łona jak zwykle wygląda stylowo i na luzie 😀 propsy za klip! naprawdę mega pozytywny
Dziękuję za kolejną perfekcyjnie wykonaną robotę. Czekam na więcej teledysków. 🙂
Łona jest bardzo podobny do tego gościa co grał Batiatusa w Spartakusie (serialu). Jak ktoś oglądał to wie o kogo chodzi.
Proszę o odpowiedź.
dobre 😀 fajny pomysł.
Super, że w tak krótkim czasie ponownie zawitacie do Częstochowy.
Czy ktos wie o co chodzi w z liczba 66,37 ktora pojawia sie w ‘nie pytaj nas’ i ‘kaloryferze’?
bo łona tyle za ogrzewanie płaci !